piątek, 6 lutego 2015

--- Autobus czerwony przez ulice mego miasta mknie (21.01.2015) ---


OK,  może nie tak do końca czerwony i może się slimaczy (sorry ślimak!) a nie mknie,  ale autobus to na pewno. A w nim Niunia szaleje i do ludzi zarywa. Jak tak dalej pójdzie to tatuś będzie musiał nie tylko osiedlowych chłopaków od niej odganiac ale i pół męskiej części warszawskiej bohemy i trzy czwarte studentów UW.

No i tak sobie leniwie jechaliśmy w mój urodzinowy weekend na Starówkę. To,  że Starówka to nie jest nawet ważne. Ważne są czyny odważne jak mawiał mój dawny kolega zanim dostał od laski w twarz;-)

A jedziemy bo trzeba by jeszcze zobaczyć te iluminacje po Warszawie rozsiane. Niuni pokazać dziedzictwo historyczne stolicy,  Most Tatusia i bogactwo kultur Wawy. Przypomniec sobie,  że nie tylko Ursynowem Warszawa stoi,  a stolicę budował naród cały.  Słoiki też!

Ja jestem Słoikiem,  pan mąż jest Słoikiem.  A Niunia już najprawdziwszą warszawianką rozpoczynającą królewskie pokolenie w Warszawie.

A my naprawdę te Warszawę lubimy. 


Za piękna historię z krwawymi łzami w tle. Za możliwości.  Za kolory doniczek na Placu Powstańców. Za to, że się tak pięknie rozwija.  Za dary Euro 2012. Za kolorowe kamienice na Pradze. Za ulicę Koziorożca. Za światełko do nieba. Za tysiąc innych rzeczy oglądanych z coraz bardziej świadomą otoczenia Niunią.  I za warszawskie baby z których można się pośmiać.

:-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz