piątek, 6 lutego 2015

--- Adaptacja część 5 (02.02.2015) ---

Kocham Niunię całym serduchem. Uwielbiam ją kiedy śpi dłużej niż 3 godziny i bawi się piłeczkami ;-) Pękam z dumy kiedy pełza do przodu i wdrapuje się na moje ręce zupełnie sama.

Ale na ten tydzień czekałam 8 miesięcy. Ponad 240 dni. Żeby mieć chwile dla siebie.  Umyć łazienkę.  Usmażyć kotlety.  Poskubać brwi. Przefarbować włosy. Pozałatwiać sprawy. Odciążyc kręgosłup na kanapie.

Wiedziałam, że to zbyt idealne żeby mogło tak być.  Niunia w żłobku,  ja na kanapie. Ech.

Gdzie tam. Niunia chora. Ja nie na kanapie. Welcome To High Need Hell. 

Ale owsianka na soku pomarańczowym z syropem klonowym,  amarantusem i cynamonem była cudownie pyszna ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz