Wczoraj moja dzielna dziewczynka została w żłobku na godzinę beze mnie.
Po około 3 minutach od mojego wyjścia usta złożyła w podkówke, zaczęła płakać... Opiekunka, zaprawiona w bojach szukała możliwości ukojenia Niuni. Pomogła. ... huśtawka! Ale.... tylko do momentu aż pani nie chciała zapiąć jej pasów bezpieczeństwa. Wtedy to Niunia pokazała na co ja stać. I to niejeden raz.
A
gdy przyszłam po godzinie i Niunia mnie zobaczyła, w jej oczach
dostrzeglam iskierki radości. I chyba po raz pierwszy w życiu nie umiem
tych emocji jakkolwiek opisać. No nie i już.
Ale tak właśnie chyba wygląda szczęście.
Ale tak właśnie chyba wygląda szczęście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz