czwartek, 12 stycznia 2017

--- Mimi jest głodna ---

--- 12 stycznia ---

Młoda zjadła małe śniadanie.

- Mimi, najadłaś się czy nie bardzo? - mądrzejsze pytanie nie przyszlo mi do glowy.
- Nie bajdzio, Mimi głodna - szczera odpowiedź pada ze słodkich usteczek
- To co teraz? - kolejny raz błyszczę elokwencją
- Trzeba dać Mimi obiadu.


Odpowiedź na wszystko zawsze gotowa.

--- Kapciów nie mam ---

--- 11 stycznia --- 

Z głębin mrocznych, otchłani szaf przepastnych wyciagnelo me dziecko niemowlęce skarpetki z dzwoniaca przy każdym ruchu owca.

Zawziela sie cora ma i założyła je na stopy. Efekt komiczny, ale znosny.
- Bedziesz w nich spać? - niewinnie zapytałam
- W nich się nie idzie spać tylko w nich się chodzi! A Ty mama nie masz kapciow!


Ano nie mam.

--- i twoje też! ---

--- 10 stycznia ---

Oglądamy książeczkę, odcinek tysiąc pińćset cośtam. Tym razem jakieś rysunki czarno na białym. 

- A to co jest? - pytam przy szóstej kartce
- Stół....
- Dobrze! - przerywam
- ...na jedzenie - kończy Mimi
- A to? - pytam dalej
- A to kibelek... na kupę - rezolutnie odpowiada panna nieodpieluchowana
- A to? - drążę temat niestrudzenie
- Pralka - krótka pilka
- A co się w niej robi? - pytam zawiedziona tak skromną odpowiedzią
- Umywa się - zagaja tajemniczo
- A co się umywa? - chętna na dalszą naukę logiki
- Rzeczy! Mamy rzeczy i Mimi rzeczy...


- ... i twoje też!
Kończy wskazując palcem rozkazujacym w tatę.

--- W oparach smoka ---

--- 9 stycznia ---
 
Smog to najpopularniejszy temat ostatnio. Więc i u nas kilka słów komentarza. 

Tata odbiera Mimi, a zlobkowa ciocia relacjonuje dzień.
- Nie byliśmy na spacerku dziś bo smog i tak dalej...
Na co Mimi przerywa te mdłą jak opary smogu historie i emocjonuje sie:
- Smok był! I robił łaaaaaaaaa!!!!!!!


No. Smog robi łaaaaaaaaa! Drzyjcie.

--- Temu misiu ---

 --- 8 stycznia ---

Dobra, przyznawac się, kto zabrał misia?

20 cm wysokości, karmelowe futro, czapka uszatka w kratke na głowie. 

Młoda nie kupuje wyjaśnienia że zapewne poszedł na spacer w te piękna, zimowa noc.

Mieszkanie przekopane. Miska brak.
Od 3 dni z domu nie wychodzimy bo Młoda chora, więc nie ma opcji że zgubiła. 


Po co jej AKURAT TEN miś o 22? Kto ma dziecko, ten czuje klimat....

--- #smuteczek ---

--- 3 stycznia --- 

Oglądamy mała książeczkę o dużym tytule Księga Dżungli.
Pierwszy rysunek - Mowgli w mojzeszowym koszu płacze nad brzegiem rzeki.

- Dziecko płacze - zauważa Mimi
- Tak, płacze. A czemu placze, jak myślisz? - pytam zatroskana
- Bo chce do mamusi... Bo chce do tatusi... Bo chce do rodziny....a tu nie ma nikogo... nie ma rodziny...



Czy ona na pewno ma tylko 2,5 roku?

--- Kopytko ---

--- 3 stycznia ---

Kopytko czyli trudne słowa. 

Mąż przestawil na chwilę klawiature. W inne miejsce przedstawił znaczy się. 

Mimi patrzy i dziwi się.
- Tu nic nie ma - mówi rezolutnie wpatrując się w puste miejsce
- No nie ma klawiatury - niejako potwierdzam
- ja wi tui - próbuje powtórzyć moje dziecko
- Klawiatury - próbuje ja naprowadzic
- jaa... wi... No zgadza siem - wybrnela z tego slowotworstwa


No jakby się zgadza.

- CDN ---

--- 1 stycznia ---

Bicie cz. 2.

Usypiamy się. Po krótkiej nocy postanowilam, że dziś kladziemy się wczesniej. Po godzinnej przeprawie z czytaniem książek, spiewaniem o żabkach i takich tam, w końcu zaczela sie wyciszac.
Czyli skopala misia i stwierdzila że czas na drapanie pleckow, dziś bez przytulanki.


- Gdzie jest lala? - jednak zmieniła zdanie co do przytulanki
- Tam leży - odpowiedzialam leniwie

No to się pofatygowala po te lale, ale gdy z nią wracała, kładąc się uderzyła sie lala w glowe.
Siadla i myśli.

- A może jednak miś...? - zaczęła łamać swoje postanowienie
- ...bo on mnie nie bije. 


Miś wrócił do łask. Wybaczyl nawet to skopanie.

--- Make love not war ---

--- 1 stycznia ---

 
Dzień dobry w lepszym roku.
Oglądamy tv.
Zdarza sie.
Nawet czesto.
Nawet najlepszym.

W filmie scena z tych mocnych, zbiera się towarzystwo które ewidentnie chce sobie dać po mordzie.
- Będą się bić- przewiduje Mimi
Jak powiedziała, tak się stało. Ketchup leje się strumieniami.
- Nie bijcie się! Nie można się bić! To jest niedobre!
Tyle komentarza. Madre to moje dziecko.

Make love&peace, not war!
Kochajcie się i robcie dobro w tym 2017!

-- Buuu ---

 --- 27 grudnia ---

Moje dziecko nigdy wprost nie powiedziało mi, że mnie kocha.
Przed chwilą za to wyznała miłość pieluszce.

"Mimi kocha tom pieluszke z lefkiem"

To by było na tyle.